wegetarianizm.

Mistiness

Wegetarianizm – rodzaj diety charakteryzujący się wyłączeniem z posiłków produktów pochodzenia mięsnego i ew. jaj lub nabiału z pobudek moralnych bądź etycznych, w odróżnieniu od tzw. jaroszy, którzy wyłączają mięso ze swej diety z pobudek zdrowotnych. Najogólniej wegetarianizm to zbiór kilku diet, w tym weganizmu, fruktarianizmu i samego wegetarianizmu

lubicie, jadacie mięso?
ja jestem wegetarianką. dokładnie laktoowowegetarianką.
nie robię tego, tylko z powodu zabijania zwierząt, czy chcąc tym sposobem zmniejszyć głód na świecie : P
po prostu nie lubię mięsa, niedobrze robi mi się na sam widok.

jesteście za wegetarianizmem, czy przeciw?
a może sercem jesteście z nami, ale żołądkiem już z mięsem? (:

frufru

jem mięso, ale niezbyt często.
i nie lubię za bardzo.
; >
nie mogę powiedzieć, że wegetarianizm jest dobry, jeśli sama jem mięso.
nie powiem tego do czasu aż stwierdzę, że powinnam zostać wegetarianką.
a nie wiem czy to stwierdzę.
więc nic nie mówię ;b.

Szaronka

Ja mięso jem, więc wegetarianinem nie jestem i być nie zamierzam. ;P Tak został skonstruowany świat, że zwierzęta są hodowane dla pożywienia i już.

Jeśli chodzi o jakieś formy znęcania sie nad zwierzętami tj. katowanie to oczywiście jestem przeciw. ;p

nuss

nie jadłam mięsa rok. z przyczyn czysto etycznych, teraz jem.

Groteska

Tak jak Mistiness nie przepadam za mięsem i go nie jem. Aczkolwiek są wyjatki, ale bardzo drobne.

Hiddej

Ja jem tylko filety z kurczaka w niedziele ;P

Szaszi

Lumpek

Jestem oczywiście za, jednakże mieszkając z moją Mamą w jednym domu, jest wręcz niemożliwym nie jeść mięsa. Ograniczyłam się więc tylko do drobiu, co Mama zaakceptowała. Ale w przyszłości: zero mięsa.

Trotzki

Mięso jest smaczne, warzywa nie.

to_moya

Dafne

Jem mięso, może nie często, ale jem.
Przypomina mi się fajne zdanie mojego znajomego: "Nie lubię wegetarian, zjadają żarcie mojemu żarciu"
;D.

W tym wieku to bardzo szkodzi, więc nie polecam.
I sama nie mam zamiaru wypróbowywać.

Ochyio

Kiedyś miałam okres wegetarianizmu . Głośno protesowałam zabijaniu zwierząt . Przeszło mi, teraz jem chodź nie lubię każdego .

Nesseya

Jakieś... hm... 3 lata może temu miałam okres wegetarianizmu, ale przeszło. Nie lubię za bardzo mięsa, ale mimo to, jem jakieś czasami.

Charlotte

Jako dojrzewające osoby potrzebujemy wszystkich witamin i składników pokarmowych, aby dobrze się rozwijać. W tym wypadku wegetarianizm jest dla nas kompletną głupotą.

rogue

jak to powiedział mój kumpel: "parówki i hamburgery nie zaliczają się do potraw mięsnych, przynajmniej dla mnie"
osobiście mięsa nie jem od lipca 2005... ostatnio jak zjadłam karkówke z grilla mój żołądek dostał świra i myślałam, że zdycham...
już w życiu nie tkne mięcha... blee...
jaja i ryby też zostały wyłączone z mojej diety, ponieważ:
*nie przepadam za rybami
*jestem uczulona na jakiś enzym zawarty w białkach zwierzęczych... nawpiepsza(...)nie sie mięsa powoduje u mnie powstawanie na ciele krostek, w których znajdue sie ropa... taka krostka pęka tego samego dnia którego sie pojawiła i wyciekające z rany osocze (nie wiem czemu nie cała krew tylko osocze) robi srup na zewnątrz i równocześnie wewnątrz mojej skóry, co z kolei powoduje powstawanie blizn :/

Guzik

Jem mięso, ale rzadko, bo nie lubię.

Ziggy

Kiedyś próbowałem przenieść się na wege, jak sobie pomyślałem o tych wszystkich zwierzątkach. Sad

Ale późneij stwierdziłem, że własnie do tego są stworzone, zresztą... ja nawet lubię mięsko. Very Happy

Partyzant K

Szczerze?
Wpieprzam mięcho w różnej postaci...
Dla mnie wegetarianizm jest ok.
Ale weganizm to jakich schiz kompletny...

Odett

mięsożerna jestem totalnie Very Happy

nigdy nie próbowałam przeniesc się na wegetarianizm, a nawet gdbym chciała, to i tak mięso by mnie nie ominęło bo w domu to ja gotuje..niestety

Astralka

UWIELBIAM smak mięsa, po prostu uwielbiam. Ale mimo tego jestem wege ;p. Krótko, bo krótko - od dwóch miesięcy - ale zawsze coś. Tylko jest jeden problem - w moim domu do jedzenia jest głównie mięso, tak było zawsze i tak zawsze będzie, więc co za tym idzie, odżywiam się tym, co mi akurat w łapy wpadnie - chleb, makarony, ryże, pierogi.. Staram się kupować sobie coś pożywnego, ale nie zawsze wychodzi. Ostatnio czuję, że przez wegetarianizm podupadam na zdrowiu, w piątek idę robić morfologię żeby zobaczyć, czego konkretnie mi brakuje. Wiem, jestem dziwna - ale wolę żeby mi było źle, niż zwierzętom, które mają być zabite tylko po to, żebym mogła je zjeść i przez to poczuć się lepiej. I proszę ze mną o tym nie dyskutować, bo przekonań nie zmienię ;p.